Hej wszystkim!
W ten ciepły dzień przychodzę do was z książką która mnie bardzo rozczarowała. Mowa o książce pt" 7 razy dziś" autorstwa Lauren Oliver.
TROCHĘ O AUTORCE : Ukończyła filozofię i literaturę na uniwersytecie w Chicago, potem przeprowadziła się do Nowego Jorku. Mieszka na Brooklynie, pisze wszędzie, ciągle i na wszystkim: i na notebooku, i na serwetkach.
OPIS : Sam bogata dziewczyna, ma wszystko co sobie zamarzy, wyśmiewa się z innych. Pewnego dnia idzie na imprezę, kiedy z niej wychodzi... zostaje potracona przez samochód. Ale, następnego dnia budzi się w swoim łóżku. Patrzy na kalendarz i znów jest 12 luty! Co musi zrobić Sam żeby przeżyć dzień i wrócić do swojego normalnego życia? Czy to w ogóle możliwe ? Czy cały czas będzie budzić się a na kalendarzu będzie piątek 12 lutego?
OCENA : 2/10 Książka nudna, kiedy cały czas czytasz to samo przez całą książkę i zmieniają się może tylko słowa to nie masz ochoty jej dalej czytać. A co do zakończenia, to już w połowie książki wiedziałam jak się skończy. Nie polecam.
CYTATY Z KSIĄŻKI :
"Może dla ciebie jest jakieś jutro. Może dla ciebie istnieje tysiąc kolejnych dni albo trzy tysiące, albo dziesięć- tyle czasu, że możesz się w nim zanurzyć, taplać do woli, że możesz pozwolić by przesypywał ci się przez palce jak monety. Tyle czasu, że możesz go zmarnować"
"Po to są właśnie najlepsi przyjaciele. Tak właśnie postępują. Pilnują, żebyś nie spadł w przepaść."
"Czasem boję się zasnąć z powodu tego, co za sobą zostawiam."
Na dziś to już wszystko ! Miłego sierpnia