BIOGRAFIE

Biografie które naprawdę warto przeczytać !

1."Kuba"
Obarczony brzemieniem niewyobrażalnej tragedii z dzieciństwa, dotąd niechętnie i bardzo rzadko mówił o swojej przeszłości. Teraz po raz pierwszy przerywa milczenie i w przejmująco szczerych rozmowach opowiada dziennikarce o sobie, o trudnym dzieciństwie, o tragicznej śmierci matki, o buncie dorastania i mozolnym pokonywaniu demonów z przeszłości.


2. "Nienachalna z urody"
Maria Czubaszek zdradza swoje sekrety i po raz pierwszy mówi o sobie tak szczerze. I tak dużo. Opowiada o ludziach, z którymi się przyjaźniła, pracowała, których mijała w życiu. Komentuje sytuację w kraju (także tę po „dobrej zmianie”). Pewne historie, które czytelnicy już mieli okazję poznać, wreszcie znajdują zakończenie – jak choćby ta, dlaczego nigdy nie pojechała na Galapagos, i jaka jest w tym wina Marcina Wolskiego. A wszystko to, jak zwykle zresztą, jest niezwykle zabawne.


3."Życie na pełnej petardzie"
Ksiądz z powołania i podróżnik z pasji. Jan Kaczkowski. Ksiądz Jan Kaczkowski. Doktor teologii, który nie lubi katolicyzmu kucanego. Założyciel hospicjum w Pucku, który uczył lekarzy jak rozmawiać o śmierci z pacjentami. W dzieciństwie nie chodził na religię, a potem o mały włos nie otrzymałby święceń. Chory na nowotwór mózgu określa sam siebie onkocelebrytą, czyli człowiekiem, który jest znany z tego, że ma raka. Znany tak naprawdę z optymistycznego podejścia i wielkiej miłości do świata, którą dzieli się poprzez swoje opowieści. O to jedna z nich.





4."Ja, Ibra"
„Możesz wyciągnąć człowieka z getta, ale nigdy getto z człowieka”.
Tak głosi napis znajdujący się w przejściu podziemnym, które Zlatan Ibrahimović jako dziecko pokonywał z zaciśniętym gardłem, by wrócić do domu. To prawda. Bo pochodzi z Rosengård, sypialnej dzielnicy położonej na peryferiach Malmö. Tam Zlatan zaczął budować swoją legendę od pary butów kupionych w supermarkecie za 59 koron.
Wszędzie, gdzie trafiał, pałał żądzą zemsty wobec tych, którzy wydawali mu się źli. Rodzice jego kolegów zbierali podpisy, by wyrzucić go z drużyny, trenerzy zawsze byli bardziej chętni do krytyki niż do pochwał.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz